Obserwuj mnie na insta, zwiedzaj świat i wygrywaj :)


Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zwiedzanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zwiedzanie. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 17 lutego 2013

Letni obóz dla bloggerów na Riwierze Adriatyckiej! Dołącz do Nas :) !

Moi Drodzy! Chciałabym przedstawić Wam pomysł, który powstał z miłości do podróży i blogowania! Otóż, żeby połączyć te dwie bliskie mi rzeczy wpadłam na pomysł, żeby w tym roku utworzyć obóz młodzieżowy dla bloggerów i takich, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z blogowaniem! :) Jest luty, są ferie. Jedni skończyli, drudzy zaczynają i w przypływie chwili po takim błogim lenistwie można zacząć myśleć już o planach wakacyjnych :)

Przedstawię Wam mój pomysł. Jeżeli nie jesteście zainteresowani przekażcie dalej, może akurat komuś się spodoba i do nas dołączy, by przeżyć wakacyjną blogową przygodę w pełnym słońcu Italii :)

OBÓZ ORGANIZOWANY PRZEZ BIURO TAKŻE WSZYSTKO ODBYWA SIĘ TAK JAK NALEŻY :)

 Chętnych zapraszam do dołączenia w wydarzeniu na facebooku=>TU, a niechętnych zachęcam do przekazania informacji dalej, a nuż się komuś spodoba :) Liczę na was :)





Obóz dla młodzieży do lat 18=]

Hotel*** na Riwierze Adriatyckiej, włoska kuchnia - wyżywienie w restauracji, przejazd autokarem, wycieczki, , fachowa opieka, wspaniała atmosfera! blisko morza piękne piaszczyste plaże, bezpieczne - ciepłe morze.
 

Koszt :   1650 pln

 TERMIN: 10.07 -19/20.07 powrot
 


CENA ZAWIERA:     
-zakwaterowanie 8 noclegow w Hotelach **/ ***,
 pokoje 3 - 4 - osobowe z wc i prysznicem, TV i telefon;
1 nocleg okolice  Wiednia /sniadanie i obiadokolacja/
6 noclegow w Cesenatico,/śniadanie, obiad i kolacja/
1 nocleg w Alpach – Villach lub Graz,/sniadanie i kolacja/
- przejazd autokarem – wc, barek, video, klimatyzacja,
- opieka pilota – rezydenta w hotelu; 
- opieka medyczna – lekarz lokalny;
- opieka wychowawców;
- realizacja wycieczek:
- ubezpieczenie NNW i KL
-wycieczki :spacer po Wiedniu, Mirabilandia ,Wenecja, Delfinarium w Rimini , Atlantica, Alpy.
- podatek VAT-marża;

oraz oczywiście oprócz tego specjalny program ułożony przeze mnie, który obejmuje m.in takie zagadnienia:

- jak stać się popularnym blogerem? [ przykłady słynnych blogerów ]
- dla kogo pisać i jak znaleźć czytelników?   
- jak ciekawie prowadzić fanpage na Facebooku?
- jakie strategie wykorzystywać do promowania swojej działalności?
- jak poprawnie skonstruować zapytanie o współpracę?
- jak tworzyć konkursy i  jak je wygrywać ;)

oraz wiele innych zagadnień i praktycznych warsztatów, [pełny plan niedługo się pojawi w facebook'owym wydarzeniu] z których możecie zaczerpnąć mnóstwo inspiracji do pisania bloga, łącznie z bieżącym wstawianiem relacji z naszej podróży :)

+ wstępy = obowiązkowy koszt 150 euro
 

Preferowany wyjazd z Wrocławia, ale jak się nas zbierze więcej z innych miast to pomyślimy :)

Jak podoba się Wam mój pomysł ??? Ponoć jest pierwszy w tej dziedzinie, chyba że znacie inne?


Cmokaski :-*



sobota, 7 lipca 2012

Wyniki konkursu! Przygoda w Tarnobrzegu, Hiszpania i dużo nowości :)

Chwilę nie pisałam, ale dzieje się wciąż tyyyyyyyle rzeczy, że nie wiem od czego zacząć ;)
Na wstępie powiem, że konkurs został zakończony! Wpłynęło na niego kilka prac, niektóre pomimo tego, że ciekawe nie spełniły wszystkich warunków i niestety musiały zostać wykluczone. Czytanie ze zrozumieniem to nie najlepsza strona Polaków - niestety ;)
Poniżej prezentuję zwycięską pracę Moniki Gajewskiej - Okonek, która spodobała mi się najbardziej :)


"Chiny inspirują nie tylko mnie, ale i moją niespełna 3-letnią córeczkę. Oryginalny strój chiński, zielona herbata, orientalny wachlarz i już czujemy się jak na egzotycznej wyprawie"

Ze zwycięzcą skontaktuje się mailowo w celu uzyskania danych do wysyłki nagrody.

Co dalej?
 Otóż wyobraźcie sobie wybrałam się do Tarnobrzegu, który nieodłącznie wiąże się z Hiszpanią, gdyż byłam tam w celu 'odprawy kadry' na obóz :)) Ale o tym za chwilę.
Spotkanie miałam o 16:00, więc, około 12:30 wyjechałam z Lublina, by zdążyć na czas. Po męczącej [bo gorącej] podróży, wybrałam się prosto na dworzec zapytać o której mam autobus powrotny. Na to pani w okienku odpowiedziała mi, że ostatni był o 15:20 [ a było przed 16:00], a kolejny jest o 5:20 rano. No nic - pomyślałam - o powrocie pomyślę, kiedy wyjdę już z biura, może PKP coś poradzi. Ale po odprawie okazało się, że PKP jeździ rzadko, a do Lublina to już w ogóle. Zmartwiłam się nieźle, bo kolejnego dnia miałam umówioną sesję reklamową biżuterii, a jako osoba podchodząca poważnie do sprawy nie mogłam zawieźć. [Dobrze, że w ostatniej chwili z godz. 8:00 sesja została przełożona nie przeze mnie na 17:30 - uff! o tyle dobrze!]
Na zebraniu była ze mną pani - właściwie to teraz już koleżanka ;) - z Kielc. I zaproponowała, że jeżeli chcę to może mnie zabrać ze sobą. [Kolejne kilkadziesiąt kilometrów od domu dalej]. Miałam wybór - albo Kielce i szukanie połączenia do Lublina, albo siedzieć na dworcu PKS w Tarnobrzegu do 5:20, bo na najtańszy nocleg nie było mnie tam stać ;p Wybrałam, więc opcję pierwszą, tym bardziej, że wiedziałam, że jakieś busy i autobusy jeżdżą stamtąd do Lublina. Na pewno wracałam takim kiedyś wieczorem z Krakowa i Katowic, więc byłam pewna, że coś się znajdzie. Dojechałyśmy na miejsce około 20:20, od razu popędziłyśmy na dworzec busów i spojrzałyśmy na rozkład. Uff - połączenia do Lublina o 20:35, 20:50, 22:35 - no świetnie! Lepiej nie mogłam trafić:) Koleżanka czekała ze mną chwilę, aż przyjedzie pierwszy bus. Czekamy, czekamy i nic. Myślę sobie: no nie, pewnie to wakacyjny rozkład. Ale z tej euforii jednak nie spojrzałam na cyferki i literki [cały ten szyfr autobusowy eh;/] i co się okazało? Że akurat w środy te połączenia się nie odbywają. Nic - myślę - jest jeszcze PKP i PKS, coś musi być skoro busów też jest dużo. Ostatni pociąg odjechał przed 18:00, została ostatnia deska ratunku PKS. Pożegnałam się z koleżanką, żeby nie musiała dołować się razem ze mną i ruszyłam do dyżurnego ruchu [bo oczywiście wszystko było zamknięte], żeby mnie ratował i powiedział, że jakiś autobus dziś odjedzie do Lublina. Dostałam odpowiedź, że są 2 z tym, że przy pierwszym, który odjeżdża o 00:25 [olaboga!] nie ma wpisane, że jedzie przez Lublin, ale za to ten drugi na pewno jedzie i wyjeżdża o 03:05 - O.o Lekko się zdołowałam, bo było koło 21. 6h w Kielcach - wszystko pozamykane - oprócz McDonalds'a, w którym siedziałam do 1:00 i czytałam książki, które ze sobą wzięłam na wszelki wypadek [ale nie spodziewałam się, że aż na taki], gdyby nie one to nie dotrwałabym do godziny 3, tylko usnęłabym na ławce. Chociaż było bardzo chłodno , bo nad Kielcami przeszła burza, a ja na dodatek byłam w samej sukience, z krótkim rękawem, bo nie przewidziałam takich okoliczności. Czas umilały mi 2 książki i obie skończyłam - "Tajemnicza Historia w Styles" Agathy Christie oraz Podróże Małe i Duże autorstwa Mumags Travellers. Polecam serdecznie obie pozycje. Aczkolwiek czytając tę drugą, czułam się trochę jak autorzy, którzy szukają kempingu, ale: albo go nie ma, albo za drogo i jadą dalej - tak jak pojechałam ja. A na dodatek opisy senności  i odpoczynku potęgowały we mnie to samo uczucie ;)  Także czułam się naprawdę jakbym to ja była jedną z bohaterek tej książki, niesamowite! Bardzo się też ucieszyłam na hiszpańskie opisy tego co już niedługo będę miała okazję zobaczyć :) Polecam z całego serca, bo warto sięgnąć po te wspomnienia, świetna sprawa! Finalnie autobus przyjechał [na szczęście!!!] około 3 i o 6:40 byłam w Lublinie. Szybkie spanie i na 17:30 byłam gotowa - jak młody bóg - do sesji zdjęciowej, która notabene była całkiem przyjemna, acz nie najbardziej profesjonalna w moim życiu ;)

Eh co to była za przygoda! Poniżej plan mojego mini eurotripu;)


Słów kilka o tym co z tą Hiszpanią, a właściwie nie tylko Hiszpanią.
Jak już wspominałam wcześniej o intensywnych wakacjach - będą pracujące, ale bardzo przyjemne!
Zostałam mianowana na jeden turnus kadrą biura Juventur i już po Folkach, które skończę 16 lipca, 18 lipca z Lublina muszę stawić się na zbiórkę na drugim końcu Polski - w Zgorzelcu. Ah podróżowanie! To muszę mieć we krwi ;p
Ale widząc program wyjazdu bardzo mile się zaskoczyłam i ucieszyłam, że będę mogła połączyć pracę z przyjemnością. Zapowiada się wiele nowych atrakcji: Eurodisneyland, Paryż, Carcasonne, Lloret de mar, Tossa de mar, Blanes, Girona i Strasbourg.
Konfucjusz będzie ze mnie w tym roku dumny :) A i to jeszcze nie jest koniec!! :)


Wspominałam wam, że ten tydzień był również miły jeżeli chodzi o sprawy 'pocztowe' ;)

Dostałam próbki CelluOFF oras Johnson & Johnson


Któregoś dnia kurier mile mnie zaskoczył przynosząc strój kąpielowy - zastanawiałam się co ja znów wygrałam ;) a okazało się, że zostałam testerką ofeminin.pl Bardzo się ucieszyłam, a oto strój, który dostałam do testowania.





W konkursie GOODRAM wygrałam - pamięć 4GB. Dobra passa trwa i oby tak dalej :))

P.s. po prawej stronie na górze macie specjalny newsletter - jeżeli chcecie raz na jakiś czas dostawać ode mnie ciekawe newsy, informacje, konkursy czy cenne rady i wskazówki z różnych dziedzin - zapiszcie się :) Można też subskrybować wyłącznie moje posty lub jedno i drugie. Zachęcam :)

Rozpisałam się dziś, ale to jeden z moich ostatnich wpisów przed Folkami, a być może i Hiszpanią ;) także trzymajcie się, a ja jutro z Lublina wybieram się do Warszawy odwiedzić koleżankę i spędzić babski weekend ;)

piątek, 1 czerwca 2012

Ciężki powrót do rzeczywistości, a może konkurs?

Witam Was serdecznie z powrotem! Właściwie nie wiem od czego zacząć tyle mam do opowiedzenia przez ten czas gdy mnie nie było. Wróciłam już chwilę temu, ale sesja dopadła mnie od razu po powrocie i musiałam jej chwilę poświęcić. Na razie idę jak burza [ same 5 :) ]
Cóż mogę Wam powiedzieć. Było niesamowicie! Inna kultura, wspaniałe miejsca, piękne zabytki, koncerty w najnowocześniejszych salach, mnóstwo pysznej zabawy, wspomnień i masę zdjęć. Kolejny wyjazd życia zaliczony i kolejny kraj dodaję do swojej mapy, którą możecie zobaczyć w zakładkach na górze.
Chciałabym wam opowiedzieć o tym wszystkim co widziałam, ale właściwie nie wiem od czego zacząć, może na początek macie jakieś pytania? Co by jakoś zacząć się wdrażać po powrocie :) A jeżeli nie to zacznę od początku w następnym poście.

A tak poza nawiasem oprócz fajnych 'tanich, chińskich ciuszków' przywiozłam też oryginalne chińskie gadżety. Pytanie czy chcielibyście o nie powalczyć :) ? Bo chętnie się nimi podzielę.

A na koniec kilka zdjęć razem z Farbotkową torebką w Chinach :) !





Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie części lub całości tekstów, zdjęć, grafik, materiałów video i innych zawartych na tej stronie w formie elektronicznej lub jakiejkolwiek innej będącej własnością autora bez jego zgody zabronione.