Obserwuj mnie na insta, zwiedzaj świat i wygrywaj :)



piątek, 15 lutego 2013

Jak panna Krushyna w 4* Królu Kazimierzu zawitała

Nie każdy z nas ma na co dzień okazję wypocząć w 4-gwiazdkowym hotelu. Mnie udało się wygrać weekend w Król Kazimierz Hotel & Spa dzięki konkursowi w Radio Free. Już wcześniej byłam tam gościem, również dzięki konkursowi, więc jestem w stanie porównać i powiedzieć wam co nieco na temat tego miejsca, również przez pryzmat tego, że studiuję turystykę :)

Tak się prezentuje Hotel po wejściu na stronę:


Hotel położony jest w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. Świetne położenie przy głównej drodze. Do centrum urokliwego miasteczka ok. 15 min spacerkiem [właściwie nie jest to wielki kurort, kto tam był to wie;]. Kazimierz w ogóle jest uroczym miejscem np na weekendowe wypady, polecany szczególnie dla par, ale nie tylko :) Z mojego Lublina bardzo dobry dojazd busem - koszt biletu 8 zł.


Pobyt potwierdzałam mailowo, więc wszystko załatwione wcześniej. Bardzo miła obsługa. Pani wspomniała, że byłam wcześniej u nich gościem, co mnie ucieszyło i skłoniło do refleksji, że Hotel pamięta o swoich klientach. Duży plus, chociaż jak na standard 4-gwiazdkowy nie powinno to dziwić. Obsługa to pierwsza rzecz z którą styka się gość, oprócz infrastruktury oczywiście, więc powinna być świetną wizytówką i sprawić, że gość nie będzie się czuł skrepowany i chętnie się rozluźni. Pomimo, że nie bywa w takich miejscach na co dzień, więc ma prawi nie wiedzieć wielu rzeczy. Z racji, że już tam byłam wiedziałam mniej więcej wszystko, ale na zadane pytania dotyczące obiadokolacji Pani recepcjonistka odpowiedziała bardzo sumiennie :) Pierwsze wrażenie po raz drugi pozytywne.

 Hall hotelu robi wrażenie, jest przeszklony i ma wielkie przestronne patio :) Widok z okna pokoju na hotelową restaurację 'Ester'.



Pokoje standardowe są przyjemne dla oka w odcieniach brązu i beżu i spełniają wszystkie standardy jeżeli chodzi o hotele 4-gwiazdkowe. Cena pokoju za noc, Uwaga: 1osoba - 510zł  / 2 - osoby 580,00


 Zdjęcie z ręki musi być;)


Zdjęcie z lampą pokojową też być musi ;) A przy okazji zaprezentuję moje zestawienie:
Sweterek - Cropp
T-shirt - Tommy Hilfiger
Spodnie - Wrangler


Przed wyjazdem dorwałam jeszcze na bazarku sukienkę za 10 zł! Nie jest w moim typie, ale jak ją zobaczyłam, wiedziałam już jak ją wykorzystam! Sesja zdjęciowa! Byłam panią Zimą, będę panią Wiosną, moim zdaniem idealnie się nadaje do wiosennej stylizacji.


Od razu po zakwaterowaniu wybrałam się wcześniej, by zarezerwować zabiegi w hotelowym Spa, które były w pakiecie konkursowym. Jedyny minus, to że w hotelu nie wiedzieli o 'czymś takim' i musieli się upewnić. Moim zdaniem to nie powinno mieć miejsca, bo skoro dostają informację wcześniej, że przyjeżdża taka osoba, powinni wszystko sprawdzić i dopilnować, by wywiązać się z umowy. Jednak okazało się, że oczywiście miałam rację i zarezerwowałam zabiegi z pakietu, także wszystko było jak trzeba. Przed obiadokolacją postanowiliśmy odwiedzić strefę „Błękitną Lagunę" - czyli basen z masażami wodnymi oraz sauny suche i parowe.Wskoczyłam w szlafroczek, który odebrałam w recepcji Spa, wzięłam książkę i ruszyłam na podbój basenu :)



 Świetny basen z biczami wodnymi, jacuzzi pracował nad zmniejszeniem mojego cellulitu, niestety nie wszystkie urządzenia były włączone ze względu na to, że było w strefie tylko kilka osób, co moim zdaniem również nie powinno mieć miejsca lub mieć miejsce wyłącznie wtedy kiedy osób na basenie nie ma wcale.


Wiem, zaraz powiecie jaka to jestem szczupła i owszem, ale zmagam się ze swoimi udami i brzuszkiem [ja tancerka? skandal!], który mimo, że na zdjęciu go nie widać na co dzień pod obcisłymi rzeczami jest bardzo widoczny. Na zdjęciu wyżej 'przykryty' ;p barierką ;) ale niech tylko się zrobi cieplej zacznę biegać. Lubię to i mam nadzieję, że do wakacji moja figura się poprawi :)


Po wypróbowaniu strefy stwierdzam, że przydałaby mi się taka w domu!

Potem czas na obiadokolację w ekskluzywnej restauracji 'Ester'. Po upewnieniu się, że konkurs również to obejmuje zaczęłam przeglądać kartę dań i napotykałam się tam na wyszukiwane nazwy: Sandacz z terriną z kaszy gryczanej i porami duszonymi w śmietanie, aromatyzowany oliwą truflową; Skok z królika na risotto z trzech zbóż, puree z marchwi i piana z czarnej porzeczki czy Schab z mlecznego prosięcia z kostką, na smażonej kapuście z grzybami, z grzanką z chleba wiejskiego, sosem tymiankowym i musem z kwaśnego jabłka. Żadna z tych nazw pomimo ich wspaniale dobranych słów mnie nie zachęciła, pewnie z tego względu, że jestem 'francuskim pieskiem' i lubię właściwie kilka potraw. Nie jestem zwolennikiem 'nowości', dlatego też zamówiłam standardową potrawę, którą znalazłam w menu dla dzieci: Chrupiące kąski z kurczaka z frytkami i surówką, dodatkowo pepsi.



Wyglądała przepysznie dopóki po zjedzeniu w przybraniu nie znalazłam włosa! Karygodne! W takiej kuchni, jak i w żadnej innej nie powinno mieć to absolutnie miejsca!! Dlatego deser w ramach rekompensaty zjadłam ze smakiem. Szarlotka na ciepło z lodami.


Niestety po powrocie do pokoju dostałam telefon, że owszem obiadokolacja jest w ramach konkursu, ale już za 2 pepsi muszę zapłacić 18 zł, gdyż tego nie obejmuje. W rozpisce było wyraźnie napisane, że obiadokolacja wraz z pakietem napoi bezalkoholowych, jak się później okazało nie obejmuje to napojów gazowanych. Kolejne rozczarowanie...

Po posiłku, żeby stracić zbędne kalorie i zrelaksować się czekały na nas dwa zabiegi w spa:  Seans w „Saunie błotnej” z aplikacją błota z Morza Martwego na całe ciało oraz Seans światło, muzyko, aroma i hydroterapii w „Świątyni Relaksu”, które całkowicie zrekompensowały mi wszystko. Przebywając wcześniej na basenie bardzo miła Pani z recepcji, która kojarzyła mnie już z poprzedniego razu, zaprowadziła nas do dwuosobowej sauny parowej, w której stały 2 miseczki wypełnione błotem. Wytłumaczyła nam, że trzeba nałożyć na siebie błoto i rozkoszować się przyjemnym ciepłem. Część błota zostanie zmyte podczas ciepłego deszczu, a resztę zmyjemy pod prysznicem. Bardzo przyjemny seans, polecam :) Szczególnie, że wiadomo, że sauna parowa i sucha ma świetne właściwości zdrowotne.

Potem przyszedł czas na Seans światło, muzyko, aroma i hydroterapii w „Świątyni Relaksu”, który polegał na wyciszeniu się i rozkoszowaniu muzyką, światłem i zapachami w kolejnej saunie parowej zakończony również ciepłym deszczem. Tutaj prawie usnęłam wyobrażając sobie, że jestem na jakiejś egzotycznej plaży, kolejna miła sprawa i dla ducha i dla ciała :)



Po zabiegach wykorzystałam czas do zamknięcia czyli 22 i korzystałam z sauny fińskiej [suchej], parowej, Prysznica wrażeń z deszczem arktycznym, tropikalnym i bryzą morską oraz basenu.



I na koniec żegnamy się i ze Spa i z hotelem. Pobyt pomimo kilku niuansów uważam za bardzo udany i relaksujący, aczkolwiek ceny za pobyt są naprawdę słone, ale cóż takie realia wysokich standardów.

czwartek, 14 lutego 2013

Walentynkowe gotowanie na dwie lewe ręce

Cóż, żeby urozmaicić dzień zabrałam się za pichcenie, ale te moje dwie lewe ręce to potrafią... ;)
Są jeszcze wśród was takie, którym nic w kuchni nie wychodzi?

Zabrałam się więc za domową pizzę korzystając z przepisu Sylluni. Bardzo prosty i szybki przepis na ciasto, chwila moment i gotowe:

Ciasto:
  • 3 ½ szklanki mąki
  • 3 łyżki oleju
  • 1 szklanka mleka
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • Szczypta soli
  • 1 jajko

Nałożyłam na to sos robiony do makaronu zmieszany z sosem ze słoiczka do spaghetti, potem na to polędwica, plasterki pomidora i na wierzch duuuużo tartego sera. Wyglądało pysznie - sami zobaczcie :)


A na koniec po wyjęciu z piekarnika cudo Walentynkowe :)

 
 Nic tylko zabrać się za jedzenie.... !
I co się okazuje? Że ciasto zakalec.... 
pojedzone...
Rzekłabym: Jakie walentynki -  taka pizza, ot co.

Jestem pewna, że przepis na ciasto jest świetny! Tylko ja coś źle zrobiłam;/

Poradźcie coś na przyszłość, proszę! Może następnym razem się uda...


Kto wygrał sesję Walentynkową ??

Pamiętacie o ostatnim konkursie na sesję ? ;>
Dzisiaj został rozstrzygnięty, a oto wyniki :)


Za największą liczbę głosów: Wioleta Jezierska
Druga nagroda wybrana przez komisję wędruje do Anety Pudło.
Gratulujemy zwyciężczyniom i poprosimy o kontakt w celu ustalenia szczegółów sesji w studio.

Ale to jeszcze nie koniec...
Z racji tego, że są Walentynki, chcemy obdarować jeszcze kogoś! Przyszło kilka świetnych zgłoszeń, którym komisja nie mogła się oprzeć! Dlatego dodatkowo na sesje plenerowe zapraszamy: Katarzynę Miłkowską i Emilię Bielecką! A co tam jak szaleć to szaleć :)

Szczęśliwych Walentynek życzymy i prosimy o kontakt :))

Pamiętajcie, że wiemy, że lubicie konkursy, także śledźcie nas uważnie :)


Gratulacje!

wtorek, 12 lutego 2013

1 marca - CELEBRATION FASHION NIGHT W POZNANIU

Ten event to wielkie modowe przedsięwzięcie! Tak było poprzednim razem! Tej nocy będzie można zobaczyć mnóstwo pokazów z nowych kolekcji znanych stylistów i projektantów mody. Materiał filmowy z pokazu ukaże się w renomowanej stacji telewizyjnej związanej ze światową modą.

Jest mi niezmiernie miło, że będę mogła reprezentować cudne Coctail Shock na tym modowym wydarzeniu!
Wcielając się w rolę modelki, która zaprezentuje ciuszki tej marki! Sami zobaczcie, że to przyjemność wystąpić w takich rozchwytywanych przez polskie dziewczyny kreacjach :)













Które podobają się wam najbardziej? Jeżeli nie możecie się zdecydować coś wam podpowiem, tylko ciiii ;)
Coctail Shock licytuje właśnie kilka wielkich MEGA PAK [TU], które złożone są z ciuszków użytych w sesji, które nie mogą być normalnie sprzedane, dlatego za ile wylicytujecie, za tyle dostaniecie pakę pełną tych niesamowitych rzeczy! Polecam!

A dziewczyny z Poznania zapraszam 1 marca na CELEBRATION FASHION NIGHT, żeby samemu się przekonać, że mówię prawdę :)

Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie części lub całości tekstów, zdjęć, grafik, materiałów video i innych zawartych na tej stronie w formie elektronicznej lub jakiejkolwiek innej będącej własnością autora bez jego zgody zabronione.