Obserwuj mnie na insta, zwiedzaj świat i wygrywaj :)


Pokazywanie postów oznaczonych etykietą konkurs. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą konkurs. Pokaż wszystkie posty

piątek, 28 września 2012

Konkurs, konkurs + informacja o nagrodzie gwarantowanej :)

Dzisiaj krótko i szybciutko, mam dla Was specjalny konkurs na moim FanPage'u. Po szczegóły zapraszam tutaj :)) KONKURS!


A specjalnie dla Was przekazuję również informację o nagrodzie gwarantowanej w konkursie Winiary!
Wejdź, zagłosuj na ulubiony przepis i odbierz gwarantowaną Paczkę ze Smakiem od Winiary! Enjoy:) Wejdź tutaj! 

 

sobota, 7 lipca 2012

Wyniki konkursu! Przygoda w Tarnobrzegu, Hiszpania i dużo nowości :)

Chwilę nie pisałam, ale dzieje się wciąż tyyyyyyyle rzeczy, że nie wiem od czego zacząć ;)
Na wstępie powiem, że konkurs został zakończony! Wpłynęło na niego kilka prac, niektóre pomimo tego, że ciekawe nie spełniły wszystkich warunków i niestety musiały zostać wykluczone. Czytanie ze zrozumieniem to nie najlepsza strona Polaków - niestety ;)
Poniżej prezentuję zwycięską pracę Moniki Gajewskiej - Okonek, która spodobała mi się najbardziej :)


"Chiny inspirują nie tylko mnie, ale i moją niespełna 3-letnią córeczkę. Oryginalny strój chiński, zielona herbata, orientalny wachlarz i już czujemy się jak na egzotycznej wyprawie"

Ze zwycięzcą skontaktuje się mailowo w celu uzyskania danych do wysyłki nagrody.

Co dalej?
 Otóż wyobraźcie sobie wybrałam się do Tarnobrzegu, który nieodłącznie wiąże się z Hiszpanią, gdyż byłam tam w celu 'odprawy kadry' na obóz :)) Ale o tym za chwilę.
Spotkanie miałam o 16:00, więc, około 12:30 wyjechałam z Lublina, by zdążyć na czas. Po męczącej [bo gorącej] podróży, wybrałam się prosto na dworzec zapytać o której mam autobus powrotny. Na to pani w okienku odpowiedziała mi, że ostatni był o 15:20 [ a było przed 16:00], a kolejny jest o 5:20 rano. No nic - pomyślałam - o powrocie pomyślę, kiedy wyjdę już z biura, może PKP coś poradzi. Ale po odprawie okazało się, że PKP jeździ rzadko, a do Lublina to już w ogóle. Zmartwiłam się nieźle, bo kolejnego dnia miałam umówioną sesję reklamową biżuterii, a jako osoba podchodząca poważnie do sprawy nie mogłam zawieźć. [Dobrze, że w ostatniej chwili z godz. 8:00 sesja została przełożona nie przeze mnie na 17:30 - uff! o tyle dobrze!]
Na zebraniu była ze mną pani - właściwie to teraz już koleżanka ;) - z Kielc. I zaproponowała, że jeżeli chcę to może mnie zabrać ze sobą. [Kolejne kilkadziesiąt kilometrów od domu dalej]. Miałam wybór - albo Kielce i szukanie połączenia do Lublina, albo siedzieć na dworcu PKS w Tarnobrzegu do 5:20, bo na najtańszy nocleg nie było mnie tam stać ;p Wybrałam, więc opcję pierwszą, tym bardziej, że wiedziałam, że jakieś busy i autobusy jeżdżą stamtąd do Lublina. Na pewno wracałam takim kiedyś wieczorem z Krakowa i Katowic, więc byłam pewna, że coś się znajdzie. Dojechałyśmy na miejsce około 20:20, od razu popędziłyśmy na dworzec busów i spojrzałyśmy na rozkład. Uff - połączenia do Lublina o 20:35, 20:50, 22:35 - no świetnie! Lepiej nie mogłam trafić:) Koleżanka czekała ze mną chwilę, aż przyjedzie pierwszy bus. Czekamy, czekamy i nic. Myślę sobie: no nie, pewnie to wakacyjny rozkład. Ale z tej euforii jednak nie spojrzałam na cyferki i literki [cały ten szyfr autobusowy eh;/] i co się okazało? Że akurat w środy te połączenia się nie odbywają. Nic - myślę - jest jeszcze PKP i PKS, coś musi być skoro busów też jest dużo. Ostatni pociąg odjechał przed 18:00, została ostatnia deska ratunku PKS. Pożegnałam się z koleżanką, żeby nie musiała dołować się razem ze mną i ruszyłam do dyżurnego ruchu [bo oczywiście wszystko było zamknięte], żeby mnie ratował i powiedział, że jakiś autobus dziś odjedzie do Lublina. Dostałam odpowiedź, że są 2 z tym, że przy pierwszym, który odjeżdża o 00:25 [olaboga!] nie ma wpisane, że jedzie przez Lublin, ale za to ten drugi na pewno jedzie i wyjeżdża o 03:05 - O.o Lekko się zdołowałam, bo było koło 21. 6h w Kielcach - wszystko pozamykane - oprócz McDonalds'a, w którym siedziałam do 1:00 i czytałam książki, które ze sobą wzięłam na wszelki wypadek [ale nie spodziewałam się, że aż na taki], gdyby nie one to nie dotrwałabym do godziny 3, tylko usnęłabym na ławce. Chociaż było bardzo chłodno , bo nad Kielcami przeszła burza, a ja na dodatek byłam w samej sukience, z krótkim rękawem, bo nie przewidziałam takich okoliczności. Czas umilały mi 2 książki i obie skończyłam - "Tajemnicza Historia w Styles" Agathy Christie oraz Podróże Małe i Duże autorstwa Mumags Travellers. Polecam serdecznie obie pozycje. Aczkolwiek czytając tę drugą, czułam się trochę jak autorzy, którzy szukają kempingu, ale: albo go nie ma, albo za drogo i jadą dalej - tak jak pojechałam ja. A na dodatek opisy senności  i odpoczynku potęgowały we mnie to samo uczucie ;)  Także czułam się naprawdę jakbym to ja była jedną z bohaterek tej książki, niesamowite! Bardzo się też ucieszyłam na hiszpańskie opisy tego co już niedługo będę miała okazję zobaczyć :) Polecam z całego serca, bo warto sięgnąć po te wspomnienia, świetna sprawa! Finalnie autobus przyjechał [na szczęście!!!] około 3 i o 6:40 byłam w Lublinie. Szybkie spanie i na 17:30 byłam gotowa - jak młody bóg - do sesji zdjęciowej, która notabene była całkiem przyjemna, acz nie najbardziej profesjonalna w moim życiu ;)

Eh co to była za przygoda! Poniżej plan mojego mini eurotripu;)


Słów kilka o tym co z tą Hiszpanią, a właściwie nie tylko Hiszpanią.
Jak już wspominałam wcześniej o intensywnych wakacjach - będą pracujące, ale bardzo przyjemne!
Zostałam mianowana na jeden turnus kadrą biura Juventur i już po Folkach, które skończę 16 lipca, 18 lipca z Lublina muszę stawić się na zbiórkę na drugim końcu Polski - w Zgorzelcu. Ah podróżowanie! To muszę mieć we krwi ;p
Ale widząc program wyjazdu bardzo mile się zaskoczyłam i ucieszyłam, że będę mogła połączyć pracę z przyjemnością. Zapowiada się wiele nowych atrakcji: Eurodisneyland, Paryż, Carcasonne, Lloret de mar, Tossa de mar, Blanes, Girona i Strasbourg.
Konfucjusz będzie ze mnie w tym roku dumny :) A i to jeszcze nie jest koniec!! :)


Wspominałam wam, że ten tydzień był również miły jeżeli chodzi o sprawy 'pocztowe' ;)

Dostałam próbki CelluOFF oras Johnson & Johnson


Któregoś dnia kurier mile mnie zaskoczył przynosząc strój kąpielowy - zastanawiałam się co ja znów wygrałam ;) a okazało się, że zostałam testerką ofeminin.pl Bardzo się ucieszyłam, a oto strój, który dostałam do testowania.





W konkursie GOODRAM wygrałam - pamięć 4GB. Dobra passa trwa i oby tak dalej :))

P.s. po prawej stronie na górze macie specjalny newsletter - jeżeli chcecie raz na jakiś czas dostawać ode mnie ciekawe newsy, informacje, konkursy czy cenne rady i wskazówki z różnych dziedzin - zapiszcie się :) Można też subskrybować wyłącznie moje posty lub jedno i drugie. Zachęcam :)

Rozpisałam się dziś, ale to jeden z moich ostatnich wpisów przed Folkami, a być może i Hiszpanią ;) także trzymajcie się, a ja jutro z Lublina wybieram się do Warszawy odwiedzić koleżankę i spędzić babski weekend ;)

wtorek, 26 czerwca 2012

Wyjedź za free na warsztaty dziennikarskie do Barcelony + Week.

Tyle się działo [i dzieje] do tej pory, że nie wiem od czego zacząć, ale może zacznę od tytułowej informacji, która może się przydać rocznikowi '92!!
Jak wiecie, albo nie wiecie;) jestem z internetem za pan brat i często wyłapuje hity, nowinki, super okazje, które można tam znaleźć i przekazuje je dalej. Dziś mam dla was świetną informację o całkowicie darmowych warsztatach w Barcelonie - super okazja :) Wystarczy mieć 20 lat i wypełnić formularz. Jeżeli sami tyle nie macie, przekażcie informację dalej - swoim siostrom, braciom, koleżankom, może akurat im uda się wyjechać na miłe i pożyteczne wakacje.
Więcej szczegółów pod tym linkiem => http://www.eurodesk.pl/nb_partners/id/973

Oczywiście przypominam też o konkursie, na który już wpłynęły pierwsze zgłoszenia :) - http://krushynaofficial.blogspot.com/2012/06/konkurs-oryginalny-chinski-wachlarz-i.html

A poza tym jeżeli chodzi o weekend był bardzo intensywny i męczący, ale potem był czas na zasłużony odpoczynek. Koniec roku artystycznego, koncert w sobotni wieczór, a potem świętowanie kolejnego zespołowego sukcesu we wspólnym gronie, na wspólnej plenerowej imprezie. A tu nagle poniedziałek i czas wracać do obowiązków, codziennie koniec roku w moich szkołach i przedszkolach. Występy moich tancerzy, wręczanie dyplomów i kolejny rok za nami. Niby wakacje - a jednak mam je zaplanowane od początku do końca i niestety nie ma w nich czasu na leniuchowanie :( Być może 2 września jak wrócę z powrotem po wszystkich wojażach będę mogła chwilę odpocząć.

Kilka zdjęć z sobotniego koncertu, dzięki któremu wraz z zespołem otrzymaliśmy przedłużenie certyfikatu CIOFF, który uprawnia nas do reprezentowania kraju na różnego rodzaju festiwalach zagranicznych. Tzn = czas się szykować na kolejne podróże :)

Fot. Krzysztof Kuchciak

Suita Lubelska



Lachy Sądeckie



Kraków Wschodni


Enjoy :)


czwartek, 21 czerwca 2012

KONKURS - oryginalny chiński wachlarz i pałeczki!

Moi Drodzy, przyszedł czas na konkurs, specjalnie dla czytelników bloga, w którym do wygrania są oryginalne gadżety z mojej ostatniej wyprawy do Chin. Są to:

Oryginalny chiński wachlarz z jedwabiu.



oraz oryginalne chińskie drewniane pałeczki z wzorem na uchwycie, w specjalnym kolorowym, miękkim opakowaniu :)

Aby wygrać wystarczy polubić mój profil na facebook tutaj => http://www.facebook.com/krushyna
Oraz zamieścić na jego tablicy zatytułowane zdjęcie , które jest waszą chińską inspiracją dnia codziennego :)
Następnie pod tym postem wrzucić tytuł zamieszczonego na facebook'u zdjęcia oraz maila i już tylko czekać na moją decyzję :)


Zgłoszenia na tablicy facebook'a przyjmowane są do 5 lipca 2012 roku, zwycięzcę ogłoszę w ciągu 3 dni od zakończenia konkursu tutaj na blogu, oraz skontaktuję się mailowo w celu potwierdzenia danych. 

W komisji jury - tym razem tylko ja, chciałabym się przyjrzeć inspiracjom i wybrać taką, która mnie najbardziej zaciekawi, rozbawi, zainteresuje.

Inspiracją zdjęcia może być wszystko, np. jakiś kwiat, owoc, przedmiot, strój, scenka z życia, słowem coś co wam przypomina Chiny, coś co może je przypominać w waszym najbliższym otoczeniu :) Interpretacja dowolna! :)

Zapraszam do udziału :)) Szanse są duże, bo na razie mało osób wie o moim blogu ;)

Powodzenia :)



sobota, 9 czerwca 2012

EURO!

Mam wam kilka informacji do przekazania, więc na chwilę odrywam się od tematu Chin, ale nie na długo :)

Nie wspomniałam wcześniej, ale Firma Eveline zaprosiła mnie do testowania nowego kosmetyku 'SERUM INTENSYWNIE WYSZCZUPLAJĄCE UJĘDRNIAJĄCE FITNESS' 


Jak paczuszka dojdzie powiem na ten temat coś więcej, a po testowaniu oczywiście opiszę efekty.
 ______________________________________________________________________________

 A jak tam u was humory na Euro, kto się interesuję piłką? Kto kibicuje naszym? Albo innym? Szczerze mówiąc nie jestem Wielką Fanką piłki nożnej, przez duże W, ale lubię od czasu do czasu pooglądać zmagania na murawie, a tym bardziej, że to ważne wydarzenie, które właśnie zapisuje się w naszej historii. Miałam też szansę wystąpić na samym otwarciu, ale niestety próby w Warszawie kolidowały z moimi obowiązkami w Lublinie, co mnie strasznie zasmuciło :(
         Wczorajszy mecz oglądałam od deski do deski i kibicowałam naszym z całego serca! I tak uważam, że remis z Grecją to dobry wynik, lepszy na pewno niż przegrana, jak to Przemek Tytoń powiedział - musimy szanować ten jeden punkt, a co do naszego bramkarza znalazłam poruszające zdjęcie przed rzutem karnym, które obrazuje jak bardzo ważna musiała być ta chwila w życiu tego pana - notabene Przemek pochodzi z Zamościa, czyli całkiem niedaleko Lublina.

 A tutaj filmik z reakcją Szczęsnego po obronie - idealnie obrazujący stan emocjonalny panujący podczas meczu : http://w466.wrzuta.pl/film/8qr4yYKlG94/reakcja_szczesnego_na_obrone_karnego_przez_tytonia_polska_-_grecja

Macie jakichś swoich ulubionych piłkarzy oprócz Lewandowskiego ;) ?
Panowie stacjonują w różnych miejscowościach, kto ciekawy może spojrzeć na zdjęcie poniżej.


Jak widać prawie wszyscy wybrali Polskę, coś w tym musi być... ;)

A ja właśnie oglądam spotkanie Portugalia - Niemcy i ku mojemu niezadowoleniu, właśnie padł gol dla Niemców..., a 14 minut do końca, nadal trzymam kciuki za Portugalczyków w tym meczu!

Sama czekam na wtorek, na spotkania naszej grupy C, nadal wierzę, że uda nam się wyjść z grupy ;)
_______________________________________________________________________________

Wczoraj był dzień dobrych wiadomości, a jutro dzień egzaminów eh...
Ale powiem tak: wakacje zapowiadają się bardzo dobrze w tym roku, wspomnę o tym może później, a teraz zapraszam na cofnięcie się razem ze mną w czasie i obejrzenie filmiku z otwarcia 'Galerii Venus'

Kto mnie tu odnajdzie ??? :)

                  


  
Na dzisiaj tyle, pozdrowienia i do zobaczenia!

niedziela, 29 kwietnia 2012

29 kwietnia - Międzynarodowy Dzień Tańca!


Mój blog jeszcze nie dożył 10 wpisów, a przeżył już dwa ważne święta międzynarodowe:) To dzisiejsze (mimo, że dzień chyli się już ku końcowi) jest dla mnie szczególnie ważne, gdyż 13 lat temu sama postawiłam swoje życie w obliczu tanecznej przygody, która trwa do dzisiaj.

 Ekwador 2009

 Sesja. Fot: Magda Tobiasz

Artykuł dla Kuriera Lubelskiego (można znaleźć w linkach po prawej stronie)

Taniec to ważna część mojego życia, gdyż na pewno jest to większa jego część (ponad połowa!). Teraz również jako młoda pani instruktor staram się przekazać swoją pasję młodym. Uczę tańca w przedszkolach i szkołach. Zwykle wcale to nie jest taniec ludowy, który jest moją specjalizacja, ale taniec klasyczny, nowoczesny i różnego rodzaju choreografie, oczywiście w formie łatwej dla dzieci, zresztą w trudnej źle się czuję, bo nie jest ona moją specjalnością, aczkolwiek jestem za tym, żeby człowiek kształcił się całe życie i nie zamykał oczu na to co nowe, dlatego staram się zgłębiać swoją wiedzę na rożnych kursach, warsztatach i innego tego typu eventach. Myślę, że o tańcu to na dzisiaj tyle. Na pewno będzie się on tu co jakiś czas przewijał.

Chciałam jeszcze wspomnieć, że wczoraj miałam bardzo udany dzień (pomimo, że pracowity - zajęcia na uczelni), bo w końcu zrealizowałam swoją nagrodę w konkursie, w którym również zostałam laureatką. "Zostań Twarzą Galerii Venus" - tu możecie obejrzeć zdjęcia:) i zapraszam do lubienia fanpage'a. Wczoraj wybrałam się na zakupowy szał. Oczywiście oprócz zrealizowania bonów, (jako nagrody) wpadło mi w oko kilka innych ciuszków, które powiedziały do mnie: mamo ;) i oczywiście nic innego nie mogłam zrobić jak tylko wziąć je ze sobą;) Powiem tylko, że jedną z tych rzeczy były miętowe rurki i mam nadzieję, że niedługo wam je tu pokażę :)

Na koniec chciałam was zachęcić do wzięcia udziału w akcji karmienia psiaków! Dołączyłam do akcji, bo sama  jestem właścicielką 2 piesków i wiem jak to jest... Także zapraszam was do klikania w baner i dokarmianie pieszczochów! To jest akcja charytatywna także naprawdę warto!

Na górze po prawej stronie zrobiłam ankietę, chciałabym wiedzieć co chcielibyście tu znaleźć. Jeżeli ktoś wybrał opcję: Inne, zapraszam do skomentowania swoich propozycji pod postem:)

Ściskam serdecznie!

czwartek, 12 kwietnia 2012

Dlaczego warto brać udział w konkursach?

Dlaczego warto? Dlatego, że marzenia się spełniają. I sama się o tym przekonałam i przekonuje się coraz częściej. Mój pokój powoli zamienia się w składownię pudełek po nagrodach. Oprócz drobnych acz ciekawych i przydatnych nagród jak książki, kosmetyki, gadżety, udało mi się zdobyć takie perełki jak: wycieczka do Maroko, czy ostatnio I miejsce w konkursie Croppa na facebook'u STYLE POWERS, gdzie nagroda główna to zakupy w Croppie za 1000zł. Konkurs ten polegał na skomponowaniu własnej croppowej stylizacji i sfotografowaniu jej w jednym ze sklepów tej sieci. Na początku w konkursie było mało zgłoszeń, pomyślałam więc, że jest jakaś szansa choćby na nagrodę pocieszenia [t-shirt]. Jak wiadomo, każdy ciuszek przyda się dziewczynie ;) Wybrałam się więc z siostrą do sklepu. Nie miałam pomysłu na to, co zrobić żeby moje zdjęcie było ciekawe i inne niż wszystkie, aby zaciekawiło jury na tyle, by mogli przyznać mi jakąś nagrodę. Moja siostra natomiast miała całkiem ciekawy pomysł. Otóż postanowiła przebrać się w ciuchy chłopaka, żeby pokazać, że każda dziewczyna chciałaby ubrać się w Croppie niezależnie od tego, jakie to byłyby ciuchy. I mimo, że miała fajny pomysł niestety nie zdobyła żadnej nagrody. A ja ? W końcu stanęło na tym, że wybrałam dziewczęcą sukienkę, do tego dobrałam ponadczasową jeansową kurteczkę, jeansowe blue sandały i torebkę wzorem przypominającą sukienkę. Kilka ujęć od grzecznej miny, po wszelkie zwariowane grymasy twarzy i złożyłam z kilku zdjęć seta, które jury uznało za najlepsze w wiosennej odsłonie konkursu. Do tego dodałam hasło wymyślone przez siebie 'Ocroppnie fajne ciuchy dla grzecznej i zwariowanej.' Tak więc szczęśliwie jestem laureatką i niedługo wybieram się na shopping w lubelskim centrum handlowym;) To chyba będzie drugi duży w tym miesiącu, bo pod koniec marca również dostałam bony w konkursie dla Galerii Venus, więc też będę je niedługo realizować. Także pamiętajcie, dajcie sobie szanse, a los kiedyś uśmiechnie się i do was, a potem będzie już tylko łatwiej. Wiara to podstawa! Zachęcam was też do śledzenia profilu Croppa na facebook'u. Może akurat ktoś z was wygra kasę na ciuchy w kolejne edycji STYLE POWERS => Galeria konkursowa. Wrzucam swoje zdjęcie, które wygrało. Nie uważam, żeby było najlepsze na świecie, ale cieszę się, że spodobało się komisji. 


P.s. Włosy są moje, prawdziwe, tylko kolor trochę zmieniony. 


A tak w ogóle to piątek 13 dziś. Coś wam się dziś przydarzyło? Mi nie, kolejny szczęśliwy dzień do kolekcji ;)

Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie części lub całości tekstów, zdjęć, grafik, materiałów video i innych zawartych na tej stronie w formie elektronicznej lub jakiejkolwiek innej będącej własnością autora bez jego zgody zabronione.