W święta odpocznij...

Mówi się, że Święta to piękny czas. Wszyscy czekamy na upragnione wolne, by chwilę 'odpocząć' Ale czy w Święta można odpocząć?

Wiosenno-świąteczne sprzątanie, czyli zrób porządek ze stronami na facebooku!

Czas każdych Świąt to porządki. Tych szczególnie. Bo wiosna, bo cieplej, bo pogoda sprzyja, bo słońce świeci, bo jest radośniej na świecie, bo Alleluja! Robimy porządki w swoim, życiu, sercu, domu to dlaczego by nie pójść za ciosem i nie zrobić w końcu porządków w internetach??

Na pewno wiecie jak to jest na facebooku. Lajkujemy co popadnie, wszystkie strony piosenkarzy, muzyków, strony znajomych dla zasady, bo wypada. Strony z kotkami, pieskami i takie tam różne inne. Przychodzi dzień, że jesteśmy zalani toną spamu z różnego rodzaju stron, a ustawienia facebooka komplikują możliwość intuicyjnego odnalezienia wszystkich zalajkowanych stron w jednym miejscu [przynajmniej ja mam z tym problem]. Za to z pomocą przychodzi nam specjalne narzędzie proste i łatwe w obsłudze...

Mój wiosenny modowy must have

Co prawda wiosna już jest, ale pogoda gra z nami w kotka i myszkę. Na dodatek mamy kwiecień-plecień, a miesiąc moich urodzin zawsze był niesamowicie nieprzewidywalny jeżeli chodzi o pogodę. Raz słońce, raz śnieg. Taki polski klimat. Myśląc jednak o tych cieplejszych dniach. Przygotowałam dla Was mój wiosenny ciuchowy must have. Zajrzyjcie dalej i powiedzcie czy macie tak samo jak ja:)

Urlop w marcu, czyli Francja w tą i z powrotem.

Dużo osób pyta mnie jak ja to robię, że ciągle gdzieś jeżdżę, biorę urlopy itd. Postaram się w jakimś przyszłym poście Wam zdradzić tajemnicę, a dziś zabieram Was na krótką wycieczkę do Francji w tą i z powrotem. Właściwie to wcale nie była wycieczka krajoznawcza tylko folklorystyczna, bo nie mam żadnego zdjęcia, godnego prawdziwej podróżniczki. Równie dobrze mógłby to być wyjazd trwający 3 dni, gdzieś na obrzeża Lubelszczyzny, bo więcej zajęła nam droga w obie strony [4 dni] niż pobyt na miejscu [3 dni]. Ale nasi polonijni przyjaciele mieszkają w Roche la Moliere takie są uroki podróżowania z folklorem i w życiu nie zamieniłabym tego na nic innego:)

Jak moja twarz zawisła na ścianie, czyli wystawa "Kobiet Lublina"

Wróciłam z mojego krótkiego, acz treściwego wyjazdu do Francji o którym opowiem Wam co nieco w najbliższym poście, ale zanim to chciałabym Wam przedstawić się z innej strony ;) A właściwie to przedstawiła mnie pani fotograf, która zaprosiła mnie do udziału w wystawie "Ludzi Lublina" zorganizowanej specjalnie na Dzień Kobiet o Kobietach Lublina. Byłam miło zaskoczona, że dostałam taką propozycję, że ktoś docenia moje starania i widzi mnie w tym mieście, gdzie jest setki tysięcy innych wspaniałych kobiet, które robią dużo więcej fajnych rzeczy niż ja. Ale to kolejne wyróżnienie dlatego nie wahałam się wziąć udziału:)

Mam Plan na...

...przedstawienie "Planu". Biję się w piersi, bo znów w tym zabieganiu nie miałam czasu siąść do posta. Na końcu powiem Wam dlaczego;) Miał być prezent na Dzień Kobiet, ale się nie udało, ale pomyślałam, że my kobiety nie potrzebujemy żadnego święta, żeby móc celebrować miłe rzeczy, tak więc będzie prezent na Pierwszy Dzień Wiosny.

Cóż to za tajemniczy Plan? Myślę, że Ci którzy śledzą bloga dobrze wiedzą, bo pisałam o tym tutaj. Dlatego zapraszam Was na wysmakowaną podróż w głąb literackiej wyobraźni:)